Przesycone pesymizmem galoty i inne tekstylia
Zaletą nowych „Skarpetek” są nie tylko udane pomysły fabularne, inwencja językowa, odrobinę surrealistyczny humor i umiejętność przemycenia poważniejszej refleksji bez cienia sentymentalizmu i zadęcia, ale również to, że autorka dba nie tylko o małych czytelników, bo nie dość, że dorosłym powinny spodobać się same opowiadanka, to jeszcze znajdą tu kilka ukrytych smaczków. Ach, zapomniałbym o wspaniałych ilustracjach Daniela de Latoura!
PODAJ DALEJ!


POLUB NAS

